środa, 8 grudnia 2010

Dżentelmeńska rozmowa

Pierwsze posiedzenie Komisji Oświaty, Kultury, Kultury Fizycznej, Opieki Społecznej i Zdrowia Rady Miejskiej w Kolbuszowej zwołam na przyszły piątek (tj. 17.12.2010).

Chcę w porządku obrad wprowadzić punkt, którego w historii tej komisji po 1990 roku, ale i pewnikiem w historii Rady Miejskiej w Kolbuszowej jeszcze nie było:
"Cele pracy Komisji Oświaty, Kultury... w VI kadencji Rady Miejskiej w Kolbuszowej - dyskusja."

Jeżeli radni pozytywnie zaopiniują zaproponowany przeze mnie porządek obrad, to chciałbym doprowadzić do dżentelmeńskiej rozmowy w w/w punkcie. Na czym miałaby polegać i skąd w ogóle taki pomysł?

Ano praktyka i rzeczywistość w Radzie Miejskiej w minionych latach nauczyła mnie tego, że nie wolno wierzyć w różnorakie deklaracje radnych na komisjach tudzież innych spotkaniach, na których wypowiadają się publicznie. Byłem świadkiem, kiedy radni na posiedzeniach Komisji Oświaty, Prezydium Fundacji na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu, czy wreszcie na posiedzeniach Rady Fundacji, zarzekali się, że ten obiekt zasługuje na wsparcie. Kiedy ostatecznie dochodziło do rozmów i głosowań na sesjach, radnych dopadała amnezja. Jeden tylko był szczery: "no jeżeli z tym obiektem są takie problemy i przestaje on spełniać jakiekolwiek wymogi, to zamknijmy go na rok i spokój." Wolę taką szczerą wypowiedź niż deklarację: "tak, jesteśmy za, wspomożemy, zrobimy, jest konieczność, bla, bla, bla!"

Obiekt Fundacji teraz wymaga wsparcia i jeżeli tego nie zrobimy, to kwestią czasu jest jego zamknięcie. A ja po prostu nie wyobrażam sobie tego, bo stadion Kolbuszowianki jeszcze niedawno był perełką w naszym województwie, a dziś przegonił nas Dzikowiec.. Środowisko naturalne nam sprzyja, szereg znajomości w otoczeniu piłkarskim wypracowany przez lata również - no to korzystajmy, póki nie będzie za późno. Chodzi też o nasze dzieci - dzieci z Kolbuszowej.

Wobec tego - na pierwszym posiedzeniu Komisji Oświaty chciałbym zaproponować dyskusję dot. potrzeb w "naszej branży". Chciałbym abyśmy ustalili listę priorytetów, o które bedziemy wnioskowac i w następstwie je realizować przez całą kadencję. Sam będę walczył o inwestycje w Fundację i Miejski Dom Kultury (o remoncie mówimy od czterech lat i od tamtej pory ciągle jest problem z dokumentacją - to swoisty rekord świata).  Życzyłbym sobie aby dżentelmeńska rozmowa członków Komisji Oświaty zakończyła się umową: niezależnie od tego z jakiego komitetu się wywodzimy - bądźmy konsekwentni wobec własnych ustaleń. Jeżeli wspólnie umówimy się na pewne rzeczy, to obiecuję - będę głosował tak jak ustaliliśmy i nie ugnę się nawet pod naporem kolegów z mojego klubu radnych (gdyby taki się pojawił). Słowo jest słowem i należy go dotrzymywać.

Czy będziemy dżentelmenami? Okaże się już przy sesji budżetowej. Może nie tej, ale tej za rok już na pewno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz