poniedziałek, 28 maja 2012

Odpowiadamy Panu Gorzelanemu

Odpowiedź Doriana i grupy Le Moor w sprawie tekstu Pana Stanisława Gorzelanego pt. "Przypominamy". Pozwolimy sobie w punktach:

1. „teledysk z księdzem w bagażniku obraża uczucia religijne i patriotyczne polskich katolików, a za takich uważa się większość obywa­teli RP”

Dwa nonsensy w jednym zdaniu. Po pierwsze: uczucia religijne i patriotyczne to nie to samo. Po drugie: pan Gorzelany nie wie,... kogo POZA NIM obraża ten teledysk. Z pewnością nie obraża „większości obywateli RP”, bo większość tego teledysku nie widziała.

2. „Dlaczego autorzy tego teledysku nie brali tego pod uwa­gę?”

Pan Gorzelany zakłada błędnie, że motyw morderstwa z wpakowaniem ofiary do bagażnika kojarzy się wyłącznie ze śmiercią ks. Popiełuszki. Przez dwa miesiące, które upłynęły od premiery tego teledysku, nikt nie zgłaszał podobnych uwag ani zażaleń, więc może p. Gorzelany po prostu jest jedynym, któremu się właśnie tak kojarzy?

3. „Ciekawe, jaki wpływ na ten antyklerykalny teledysk mieli koledzy rad­ni z lewicowej koalicji, zwłaszcza byli funkcjonariusze PRL-u? ”

Pan Gorzelany insynuuje, że ktoś miał wpływ na nasz teledysk, który był swobodną wizją artystyczną zespołu Le Moor i tak należy to traktować. NIE UPRAWIAMY POLITYKI, GRAJĄC W ZESPOLE LE MOOR i to jest najważniejszy komunikat. W naszą działalność NIKT NIE INGERUJE!!!

Po drugie: insynuuje, że mam kolegów radnych-byłych funkcjonariuszy PRL, a więc jestem niejako „wplątany w PRL” - to jest objaw paranoi.

Urodziłem się w 1986 roku, a PRL to znam co najwyżej z opowiadań rodziców i ze szkoły. Dziękujemy jednak Bogu, że nie musieliśmy w PRL żyć, a historię ks. Popiełuszki znamy jak każdy jako tako wykształcony Polak.

4. Kiedy na obrady Rady Miejskiej w Kolbuszowej trafił projekt uchwały dot. ul. Ks. Popiełuszki, to oczywiście UCHWAŁĘ POPARŁEM.

5. Zestawianie jednej z najgłośniejszych zbrodni późnego PRL z opinią na temat wpływu kleru czy Kościoła na dzisiejsze życie polityczne jest kolejnym objawem paranoi. Czy Gorzelany uważa, że każdy, kto uważa wpływ Koscioła na polskie życie polityczne za zbyt duży, jest potencjalnym mordercą duchownych?

6. Pan Gorzelany najwyraźniej nie odróżnia aktora w teledysku czy filmie i stworzonej dla niego roli od prawdziwych ludzi, ich poglądów i czynów. Czy Robert de Niro jest mordercą i maniakiem, bo zagrał wariata w „Taksówkarzu”? Czy Al Pacino był „ojcem chrzestnym”? Czy Piotr Adamczyk naprawdę „został papieżem”, zostając przy klerykalnych skojarzeniach?

Czy gdybym ja, Dorian Pik, zagrał w tym teledysku księdza, to p. Gorzelany nie miałby pretensji?

Różnicę pomiędzy aktorem a postacią albo między autorem a podmiotem lirycznym poznaje się w szkole naprawdę bardzo wcześnie. Gdyby p. Gorzelany tę wiedzę na wczesnym etapie edukacji posiadł, nie chlapałby bzdur.

7. Najbardziej przykre jest paskudne zestawienie. Jest to bez dwóch zdań naruszenie moich dóbr osobistych: zestawienie mnie rzeczywistej osoby, która nie zrobiła nic złego â z jedną z największych kanalii tej epoki.

8. Będę domagał się przeprosin i odszkodowania na cel społeczny. Może wtedy p. Gorzelany nie tylko nauczy się odpowiedzialności za słowo, ale jeszcze wyniknie z tego coś dobrego DLA KOGOŚ POTRZEBUJĄCEGO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz